Kolory szczęścia, czyli seria „Khroma” firmy Roca

Już jakiś czas temu naukowcy dowiedli ponad wszelką wątpliwość, że odpowiednio dobrane kolory we wnętrzach naszego mieszkania mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie i nastrój. Zasada ta dotyczy także i naszych łazienek, czego efektem jest zauważalny ostatnimi czasy wzrost ilości projektów i aranżacji, w których kolory są równie ważne jak funkcjonalność poszczególnych elementów czy ich kształt. Jedną z takich właśnie serii, zaprojektowanych w rozmaitych wersjach kolorystycznych, jest tytułowa seria „Khroma” stworzona przez Erwina Himmela dla firmy „Roca”.

Nowoczesne kolory

umywalka Khroma
umywalka Khroma

Pewną ciekawostką jest fakt, że samą serię projektował Erwin Himmel, ale kolorystykę dobierał ktoś inny – mianowicie Vincent Grégoire, czyli dyrektor kreatywny agencji „Nelly”. Z pewną przykrością muszę stwierdzić, że jest to niestety widoczne niemal na pierwszy rzut oka, bo w moim odczuciu nie wszystkie zaproponowane kolory są odpowiednie do łazienki, nie podoba mi się także ich nazewnictwo. Dla przykładu: „awangardowa szarość” to zwyczajny, jasny odcień szarości, a „nowoczesna szarość” jest odcieniem ciemnym tegoż koloru. Oba odcienie do łazienki moim zdaniem kompletnie się nie nadają, ponieważ wnętrze z taką kolorystyką z miejsca staje się ponure i przygnębiające zamiast tworzyć radosną i ciepłą atmosferę. Poza wspomnianymi kolorami mamy jeszcze „klasyczną czerwień”, „współczesny błękit” i biel. Wybór dość szeroki, ale tak naprawdę osobiście wybrałbym i tak biel, ewentualnie błękit – reszta jest albo zbyt smutna (szarości), albo zbyt intensywna i drobnomieszczańska (czerwień).

Klasyczne kształty

bidet i WC Khroma
bidet i WC Khroma

Pod względem zawartości seria „Khroma” wypada całkiem nie najgorzej, bo mamy tu bidety (stojący i podwieszany), miski WC (także w wersji wiszącej i stojącej), kompakt WC, szeroki wybór desek do tych elementów, postument, półpostument, trzy umywalki tradycyjne oraz dwie nablatowe. W zasadzie wystarcza to, by urządzić każdą łazienkę pod warunkiem, że dobierzemy sobie do tego jakąś wannę lub kabinę prysznicową (ten brak jest mimo wszystko odczuwalny). Stylistycznie nie ma tu fajerwerków i szczególnej ekstrawagancji (co uważam za plus), niemniej jednak seria ma swój własny, konsekwentnie utrzymany klimat wzorniczy (co także uznaję za plus). Ogólnie jednak ocena nie jest wysoka ze względu na wspomniane problemy z kolorami elementów wyposażenia – serii „Khroma” wystawiam zaledwie 3.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.